TA STRONA WYKORZYSTUJE PLIKI COOKIE zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki.
Więcej informacji o celu ich wykorzystania i możliwości zmiany ustawień cookie znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu
Ludzie z naszych stron - Jacek Kempa



Kucharz-artysta, pasjonat sztuki kulinarnej. Pochodzi z Wrocławia, gdzie ukończył technikum gastronomiczne. Tam też prowadził swoje ostatnie kulinarne przedsięwzięcie - autorską kuchnię w restauracji Wieża Ciśnień. Jest absolwentem technologii żywienia wrocławskiej Akademii Rolniczej oraz Wyższej Szkoły Hotelarstwa i Turystyki w Częstochowie. Ukończył Wyższą Szkołę Hotelarstwa i Kulinariów w Dreźnie. Edukował się również we Frankfurcie nad Menem, w Paryżu oraz Kalifornii. Jest kapitanem i menedżerem pierwszej w historii polskiej reprezentacji, która przygotowuje się na przyszłoroczną olimpiadę kulinarną w Niemczech. Jest zwycięzcą Mistrzostw Świata w BBQ (2006) oraz dwukrotnie Mistrzostw Europy w grillowaniu. Współorganizator Międzynarodowego Konkursu Kulinarnego Dorszowe Żniwa i wiceprezes Europejskiego Stowarzyszenia Kucharzy z siedzibą w Brukseli. Jest autorem przepisów kulinarnych dla 50 hoteli oraz współautorem, wraz Krzysztofem Szulbroskim, książki Grilluj z Mistrzami Świata


Z Jackiem Kempą rozmawia Maciej Schulz.


Czym jest dla Pana gotowanie?
- To dla mnie pasja, w którą wkładam dużo serca. Niestety gros kucharzy pracuje dziś tylko dlatego, że musi, ale bez pasji w tym zawodzie nic się nie osiągnie. W każdej kuchni potrzeba przywódcy, który będzie trzymał dyscyplinę. Jeśli kogoś takiego brakuje, ludzie popadają w rutynę, a to szkodzi kuchni. Uważam, że w tym fachu trzeba co 5-6 lat zmieniać restaurację. Dzięki temu można podpatrywać nowych szefów i co za tym idzie nauczyć się czegoś nowego. Najważniejsze jest jednak to, aby pracować z dobrymi szefami. Otwierałem wiele znakomitych restauracji w Polsce. Moim dzieckiem jest m.in. Splendido. Byłem szefem Prohibicji - restauracji należących do aktorów, otwierałem także Restaurację Magistracką we Wrocławiu. Te lokale stały na bardzo wysokim poziomie. Kiedyś mój kolega powiedział, że najpierw rozkochuję klientów w smakach, a potem odchodzę.


Pańskie ulubione danie, to...
- Bardzo lubię ryby. To mój kulinarny konik. Chociaż nie przepadam za ich jedzeniem, lubię pastwić się nad nimi kulinarnie. Przetwarzać je w różny sposób, łączyć z mięsem, sosami, ze świeżymi warzywami. W kuchni najważniejsze jest używanie świeżych regionalnych produktów. To zapewnia sukces restauracji. 


Czy gotowanie jest sztuką?
- Jak najbardziej. To artyzm. Dowodem na to są przygotowywane przeze mnie bankiety. Bywa, że nie wychodzę z kuchni przez 16-20 godzin, a potrawy znikają ze stołów w ciągu 15 minut. To daje olbrzymią satysfakcję z pracy. Cieszymy się, że to co robimy podoba się i smakuje. Niestety w Polsce większość osób nie celebruje posiłków, traktując jedzenie jak konieczność. W restauracjach rozmawia się głównie o biznesie, do którego posiłek jest tylko dodatkiem. Musimy się jeszcze sporo nauczyć. W naszym kraju klasa średnia dopiero się tworzy. Tym zmianom nie pomaga kryzys, bo ludzie oszczędzają. Rozwijają się za to niezdrowe fast foody.


A jak ma się polska kuchnia do tego co Pan tworzy?
- Staram się być oryginalny w swojej pracy, nie powielam pomysłów. Dużo pracuję nad nowymi potrawami, sprawdzam je, daję do degustacji. Jeśli coś się przyjmuje, trafia do karty.


fot. J. Stelmaszek/Grappastudio




Podziel się tym co czytasz:

Blip Flaker Twitter Facebook Nasza klasa


< Powrót do listy artykułów

26 kwietnia 2024
Imieniny obchodzą:
Marzena, Klaudiusz, Maria, Marcelina, Ryszard

Dzisiejsze wydarzenia

Brak informacji

Punkt informacji
Panorama Ziemi Kłodzkiej