TA STRONA WYKORZYSTUJE PLIKI COOKIE zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki.
Więcej informacji o celu ich wykorzystania i możliwości zmiany ustawień cookie znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu
Paulina Ruta



Prezeska i trenerka Polskiego Stowarzyszenia Nordic Walking. Absolwentka Wychowania Fizycznego na wrocławskiej AWF a także Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Wrocławskim. Jest propagatorką zdrowego stylu życia. Współpracuje z Ewą Chodakowską. Udzielała lekcji techniki chodzenia z kijami prezydentowi Polski. Pochodzi ze Złotoryi, ale z zapałem i apetytem na życie przemierza cały kraj. Dotarła na Ziemię Kłodzką, którą pokochała, choć nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Jest inicjatorką imprezy Postaw Suty w Lutym a także rajdu Wataszka-Jagodna.


Z Pauliną Rutą rozmawia Maciej Schulz.


Jak trafiłaś na Ziemię Kłodzką i czym urzekło Cię to miejsce?
W zasadzie przez przypadek. Zawsze zakochana byłam w górach, ale przede wszystkim w Karkonoszach, Tatrach i Pieninach, czyli tych bardziej komercyjnych, bardziej popularnych. Natomiast pewnego razu znalazłam ciekawą ofertę pobytu na Święta Wielkanocne w Schronisku PTTK Jagodna w Spalonej. Przyjechałam, zobaczyłam i dostrzegłam zupełnie inny wymiar gór - spokój, ciszę, taki kameralny klimat bez zgiełku tysięcy turystów. Spodobało mi się. Spędziłam fajnie czas i wraz z przyjaciółmi postanowiliśmy zorganizować tu zimowe wydarzenie Postaw Suty, w którym zawodnicy biegną w strojach kąpielowych lub kąpielówkach. Ta impreza chwyciła, czego efektem było ponad 300
startujących z całej Polski w tegorocznej edycji. A teraz pojawił się kolejny pomysł, czyli rajd Wataszka-
-Jagodna z Wójtowic do Spalonej i z powrotem, który ma być po prostu rekreacją i zabawą.


Co skłoniło Cię do uprawiania nordic walking?
Przede wszystkim moje zamiłowanie do sportu i systematyczna aktywność sportowa, taka dość intensywna, bowiem biegałam maratony i półmaratony. Niestety w Zieleńcu uległam kontuzji – zerwałam więzadło krzyżowe w kolanie podczas jazdy na nartach, co wymagało szycia i rekonstrukcji. Szukałam skutecznej formy rehabilitacji, która pozwoli mi zachować podobny ruch, czyli tę wytrzymałość, którą kształtowałam podczas wcześniejszych treningów, ale nie nadwyrężając tak mocno stawów. Chciałam cieszyć się znów 20-kilometrową trasą, ale w odciążeniu. Nordic walking sprawdziło się idealnie, bo jest to prosty ruch, który wykona praktycznie każdy, pozwalający utrzymać dobrą kondycję przy jednoczesnym obciążaniu stawów. Dlatego własnym przykładem propaguję dobroczynność tej dyscypliny sportu, jej pozytywny wpływ i skuteczność w rehabilitacji. Staram się działać na terenie całego kraju. Prowadzę różnego rodzaju rozgrzewki z kijami, pokazy techniczne. Jako stowarzyszenie aktywizujemy seniorów, ale również dzieci, zwłaszcza ze szkół podstawowych. Dajemy im pretekst do tego, by podczas marszu z kijami poznawały własne otoczenie, własne miasto, jego zabytki, historię. A przede wszystkim trzymają w ręku kije a nie telefon.
Odkąd działa stowarzyszenie bardzo mocno nasze działania wspierane są przez departament Sportu Powszechnego Ministerstwa Turystyki i Sportu. Urzędnikom spodobało się to co robimy, a przed nami nie było nikogo kto zajmował się nordic walking na taką skalę. Przecieraliśmy więc szlak, prowadząc zajęcia dla wszystkich, bez względu na wiek. Co ważne są one cykliczne i bezpłatne. Kontynuujemy tę współpracę nadal, pisząc nowe projekty nastawione na rekreację i sport powszechny. Angażujemy w nasze działania różne grupy środowiskowe.


Skoro już zahaczyliśmy o politykę i różne grupy społeczne, to miałaś okazję popularyzować nordic walking wśród głów państwa.
Rzeczywiście. Z prezydentami Polski spotkałam się czterokrotnie. Raz z Bronisławem Komorowskim a trzy razy z urzędującym obecnie Andrzejem Dudą. Obu chciałam przekonać do zalet tej dyscypliny i z panem Dudą miałam okazję poprowadzić 30-minutowe indywidualne szkolenie z prawidłowej techniki. Uważam to za zawodowy sukces ale w codziennej pracy najważniejsze jest dla mnie dotarcie do jak największej liczby osób, także do tych wykluczonych lub cierpiących na depresję, bo kije mogą być skuteczną terapią także i w przypadku tej choroby. A wracając do prezydenta mam potwierdzenie, że podczas pobytów w swojej rezydencji chodzi z kijami i wziął również parę dla swojej małżonki.


Czy organizujesz również zawody nastawione na rywalizację?
Początkowo tak było. Po to właśnie założyliśmy około 10 lat temu Polskie Stowarzyszenie Nordic Walking. Powstało ono głównie w celu organizacji otwartych Mistrzostw Polski i pozyskiwania środków na te zawody. Przez osiem lat skupialiśmy się na rywalizacji, ale zaczęliśmy w pewnym momencie dostrzegać, że w nordic walking nie chodzi o to kto pierwszy na mecie, a o zdrowie, zabawę, integrację, rekreację. Elementy prawidłowej techniki nordic walking podczas zawodów na czas są zaburzane. Niektórzy podbiegają, skracają trasę, oszukują bo liczy się medal. Odeszliśmy od tego, kierując działania Stowarzyszenia na inne tory i choć na początku było trudno, zwłaszcza w kontekście sponsoringu, to teraz mogę powiedzieć, że ten wybór był bardzo dobry.


Zajmujesz się też morsowaniem.
Cała idea morsowania zamyka się w trzech słowach: tanio, łatwo i skutecznie, czyli podobnie jak wygląda to w przypadku nordic walking. Aby z tego korzystać nie trzeba angażować dużych środków. Morsowanie poprzez nagłe, drastyczne zmiany temperatury pozwala nam łatwiej akceptować zimno w życiu codziennym, ale przede wszystkim uodparniamy organizm. Morsuję od trzech lat i od kiedy to robię zniknęły problemy z chorowaniem. Z połączenia morsowania i nordic walking zrodziły się zawody Postaw Suty w Lutym.


A Twoja współpraca z Ewą Chodakowską?
Zaczęła się w zasadzie od mojego uczestnictwa w zajęciach metamorfozy z Tomkiem Choińskim z teamu Ewy Chodakowskiej. Spodobał mu się sposób prowadzenia przez mnie zajęć i następne zajęcia prowadziłam podczas metamorfozy z Ewą Chodakowską.


Jak podoba Ci się Ziemia Kłodzka?
Trudno było mi ją pokochać. Przejeżdżając przez te wszystkie miasteczka widziałam ich wieloletnie zaniedbania. Ale z czasem zaczęłam dostrzegać piękno tego terenu, wgryzać się w ten region. A ma on niesamowity potencjał. Twierdza Kłodzka, niedaleki Zamek Książ, podziemia, góry. Z pewnością z czasem poprawi się infrastruktura, ale ducha tego regionu trzeba pielęgnować. A o tym, że jest tutaj pięknie świadczą chociażby opinie uczestników naszych imprez, którzy pewnie tu wrócą. Zresztą organizowałam już tutaj kilka wydarzeń i niewykluczone, że oprócz Sutów i rajdu Wataszka-Jagodna pojawi się coś nowego.




Podziel się tym co czytasz:

Blip Flaker Twitter Facebook Nasza klasa


< Powrót do listy artykułów

26 kwietnia 2024
Imieniny obchodzą:
Marzena, Klaudiusz, Maria, Marcelina, Ryszard

Dzisiejsze wydarzenia

Brak informacji

Punkt informacji
Panorama Ziemi Kłodzkiej