Kłodzczanin, absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach, nauczyciel WF, trener wrotkarstwa szybkiego w klubie UKS Znicz Kłodzko. Ceni pasję i pozytywną energię otaczających go ludzi. Ciężką pracę całego zespołu potwierdziły tegoroczne wyniki oraz nominacja Michała Wrony na trenera kadry juniorów na igrzyska The World Games 2017.
Z Michałem Wroną rozmawia Maciej Schulz.
Skąd zainteresowanie wrotkarstwem szybkim?
Kiedy ukończyłem studia i wróciłem do rodzinnej Szczytnej, rozpocząłem pracę jako wuefista w tamtejszej szkole. Tam poznałem Agnieszkę Ziemczonek, a dzięki niej jej partnera Witolda Mazura. Agnieszka prowadziła wówczas klub narciarski UKS Orlica Duszniki, w którym również udzielałem się. Sezon trwał krótko więc trzeba było wymyślić takie zajęcia dla dzieciaków, by utrzymywały formę przez cały rok. Witek zaproponował aby tą dodatkową dyscypliną było wrotkarstwo szybkie. Jako wieloletni i bardzo utalentowany panczenista wiedział sporo o tym sporcie. Pomysł chwycił i z czasem klub narciarski przerodził się w klub rolkarski. Przez klika lat współpracowaliśmy, ale kiedy ożeniłem się i przeprowadziłem do Kłodzka dojazdy stały się dla mnie uciążliwe. W dodatku zdarzało się, zwłaszcza w okresie wiosennym i jesiennym, że pogoda w Dusznikach była zgoła odmienna od tej w Kłodzku i treningi ze względu na warunki atmosferyczne były odwoływane. Musiałem więc zrezygnować ze współpracy z dusznickim klubem, ale bakcyl został połknięty i powoli tworzyłem klub w Kłodzku.
Jak wyglądały początki?
Wszystko rozpoczęło się od szkoły, w której podjąłem pracę. Istniał przy niej klub, ale ja wprowadziłem nową dyscyplinę, właśnie rolkarstwo. I tak od 8 lat jeździmy. Początkowo treningi odbywały się na torze dla modeli zdalnie sterowanych, ale jego profil jest zupełnie inny od tego, jakiego wymagają rolki. Dzieci przy szybszej jeździe wypadały z niego, lądując na trawie czy w krzakach. Zaczęliśmy szukać rozwiązania i pieniędzy. I tak powstał tor przy szkole podstawowej nr 7. W jego budowę zaangażowało się wiele osób. Znaleźliśmy sponsora, ale pieniędzy wciąż brakowało. Rodzice dzieci przekazywali więc nam swoje oszczędności. Nawet same dzieciaki przynosiły pieniądze - jak rodzeństwo, które przekazało na budowę toru pieniądze, które otrzymało w prezencie na I Komunię. Ale wreszcie mieliśmy swój tor.
Za torem przyszły sukcesy.
Tak, forma zdecydowanie poprawiła się. Mogliśmy trenować systematycznie i intensywnie. Zwłaszcza ten rok był dla nas bardzo udany. Na Ulicznych Mistrzostwach Polski, które odbyły się w maju w Tomaszowie Lubelskim zdobyliśmy 35 medali, w tym 9 złotych, wygrywając klasyfikację medalową i punktową. Świetnie poszły nam starty na Torowych Mistrzostwach Polski, które w czerwcu rozegrane zostały w Słomczynie, gdzie nasi zawodnicy zdobyli 9 złotych, 10 srebrnych i 12 brązowych krążków. Na uwagę zasługuje Karolina Bech, kadetka, która okazała się być najszybszą zawodniczką zawodów, biorąc pod uwagę wszystkie startujące kobiety. W dodatku nasi zawodnicy: Aleksandra Kowalczyk, Karolina Bech, Kinga Romańczukiewicz i Kamil Ogonowski zostali powołani do kadry Polski na Mistrzostwa Europy.
Zatem pasja i ciężka praca przyniosły jak najlepsze efekty...
Dokładnie. Muszę przyznać, że radość ze sportu udzieliła się nie tylko dzieciakom, ale również rodzicom. Sami zaczęliśmy jeździć na rolkach i na rowerach. Pomału tworzy się nam sekcja masters. Stratujemy w zawodach, ścigamy się, cieszymy tym co robimy i osiągamy. W ostatnich Mistrzostwach Polski zdobyliśmy bardzo dużo medali w swojej kategorii. Dzięki temu łatwiej zrozumieć nam niemoc zawodników, która czasami się u nich pojawia. Fajnie, że w klub angażują się wszyscy rodzice, zwłaszcza Artur Bech i Marek Ogonowski, którzy bardzo dużo mi pomagają.
W 2017 roku we Wrocławiu odbędą się igrzyska sportów nieolimpijskich The World Games. Wrotkarstwo szybkie jest jedną z dyscyplin, które znalazły się w programie. Czy zawodnicy z Ziemi Kłodzkiej mają szansę wystartować w tych zawodach?
Polska jako gospodarz imprezy może wystawić 6 zawodników – jedno miejsce jest zagwarantowane dla najlepszego członka kadry, reszta musi powalczyć w eliminacjach. Łatwo na pewno nie będzie, zwłaszcza wśród kobiet, ponieważ zawodniczki po ukończeniu szkoły ponadgimnazjalnej często porzucają sport – wiadomo: studia, pierwsze poważne miłości. Ale mam nadzieję, że ktoś z Ziemi Kłodzkiej znajdzie się w reprezentacji Polski na World Games. Może będzie to Ola Adamczyk, Kinga Romańczukiewicz lub Karolina Bech, Kamil Ogonowski oraz Malwina Fituch z UKS Orlica Duszniki. Zobaczymy.
Podziel się tym co czytasz:
Blip Flaker Twitter Facebook Nasza klasa
< Powrót do listy historii